Z ponad miesięcznym poślizgiem, ale nadrabiam, nadrabiam ;)
6 grudnia Finowie obchodzą Dzień Niepodległości (z fińskiego: Itsenäisyyspäivä ), będący świętem narodowym Finlandii. Finowe – po wiekach dominacji szwedzkiej i rosyjskiej – cieszą się niepodległością od 1917 r. Młode państwo powstało na gruzach imperium rosyjskiego, po przewrocie bolszewickim w Rosji.
W 1919 r. Finlandia przyjęła swoją konstytucję.
Itsenäisyyspäivä jest dniem wolnym od pracy, zamknięta jest również Ambasada Finlandii w Polsce. Święto jest obchodzone radośnie i z wielkim rozmachem. W fińskich miastach można w tym dniu zobaczyć pochody, organizowane głównie przez młodzież akademicką, cały kraj przyobleka się też w narodowe barwy. Nawet wyroby cukierników mają w tym dniu fińskie akcenty w postaci biało-niebieskiego lukru. W oknach tradycyjnie palone są świece.
Jednak najważniejszym elementem tego dnia jest transmisja telewizyjna z przyjęcia organizowanego w pałacu prezydenckim w którym biorą udział przedstawiciele świata polityki, kultury i sportu, a także w małej części zwykli obywatele zaproszeni listownie. Cała transmisja trwa kilka godzin i jest niezwykle przewidywalna. W pierwszej części oglądamy parę prezydencką, która wita się ze wszystkimi gośćmi, którzy są ustawieni w ogromnej kolejce, podaniem ręki. Operator natomiast robi zbliżenia na co ciekawsze kreacje pań. Natomiast w kolejnej części oglądamy jak goście tańczą i jedzą…
zdjęcie: tegoroczna kolejka do pary prezydenckiej. Wykopana w internetach
Kiedyś pewnie u nas też będzie tak spokojnie 11 listopada :)
Aaaa, bo zamieszki?