Nie spodziewałam się, że moje 27. urodziny spędze w Finlandii, a w dodatku nie jako turysta lecz mieszkańiec. Okoliczności sprawiły, że tego dnia byłam bez towarzystwa.. tzn. miałam pod opieką troje dzieci, ale wiadomo, że nie o takiego kamarata mi chodzi.
Zastanawiałam się o czym mogę napisać, a że tematyka bloga dotyczy podróży to chciałam Wam napisać, gdzie byłam, a także o moich marzeniach.
Zaczynamy?
1. Państwa, które odwiedziłam:
Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Niemcy, Norwegia, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Szwecja, Ukraina, Węgry.
2. Państwa, w których mieszkałam ze statusem mieszkańca:
Polska, Finlandia
3. Państwa, w których mogłabym mieszkać:
Czechy, Norwegia*, Portugalia
* Jestem pewna, że któregoś dnia będę mieszkać w Norwegii.
4. Państwa, które odwiedze – marzenia:
WŁOCHY :)
Jak widzidzicie nie wychyliłam swojego nosa poza nasz kontynent, ale zdecydowanie nie było mi to potrzebne do szczęście. Jednak, gdyby miało to kiedyś nastąpić to mój samolot będzie lądować w:
Australii, Brazylii, Nowej Zelandii, Japonii oraz na krótką chwile w USA.
Póki co jestem całkiem zadowolonym mieszkańcem Lahti, a stan ten nie powinien zmienić się do końca czerwca.
zdjęcie: ja na Preikestolen, Norwegia
USA też jest całkiem godne – ponoć i tak już wielkie islandzkie przestrzenie to pikuś w porównaniu z Wielkim Kanionem (gdzie temperatura bywa pewnie dodatkową zaletą) :)
Mrozy mi nie straszne, więc o temperaturę się nie martwie ;) Pewnie kiedyś będzie mi dane zobaczyć USA :)
teraz masz niedaleko do Rosji, może skorzystasz, żeby zajrzeć do ST. Petersburga, to by był ciekawy wpis na blogu, albo kilka :)
Sama tan na pewno nie pojadę ;)
to weź kogoś :) może to jest sposób, by się z kimś zintegrować, np. z jedną z Twoich jakże sympatycznych, bo słabo mówiących po ang., niemieckich koleżanek :)
Niemiecka koleżanka jest jedna i świetnie mówi po angielsku ;)