Zawsze powtarzam, że praca z dziećmi daje tyle satysfakcji co żadna inna. Oczywiście, nie wykonywałam wszystkich zawodów świata, ale wykształciłam się jako nauczyciel.
Nikt inny jak właśnie dziecko w relacji z drugim człowiekiem nie jest szczere i prostolinijne. Właśnie dla nich czarne to czarne, a białe to białe. Albo coś im się podoba, albo nie.
Piątek. Wchodzę z Sissi do przedszkola i wszystko przebiega zupełnie normalnie.. Pomagam jej sie rozebrać, układam buty, zabieram ubrania, by zanieść do szafki. Ona zazwyczaj wtedy biegnie do swoich koleżanek, które niecierpliwie jej wyczekują.
W szatni wita się ze mną chłopiec, kolega Sissi. Zazwyczaj dzieci mówią do mnie po fińsku i nie potrafią sobie uzmysłowić, że ktoś/ja może tego nie rozumieć. Odpowiadam chłopcu moi (cześć) i dodaje uśmiech, który ma zrekompensować brak wystarczającej umiejętności języka. On odwazemnił mój uśmiech, powiedział: „sinulla ihana” przytulił się do mnie i popatrzył uśmiechnięty. Byłam w takim szoku, że tylko pogłaskałam go po głowie i plecach. Nawet nie miałam pewności co powiedział, tzn. wiedziałam, że coś miłego, ale co?
Po powrocie oczywiście sprawdziłam.. okazało się, że kolega z grupy Sissi powiedział, że jestem piękna :3 oouuu… Chwyta za serce :)
Po tym zdarzeniu ugruntowałam się w przekonaniu, że nie musisz znać obcego języka by się porozumieć, wytarczy język ciała, uśmiech i chęci..
zdjęcie: moje i Sissi malunki
To prawda!! Emocje i mikroekspresja twarzy są uniwersalne! :)
Szkoda, że podczas rozmowy telefonicznej trudno ich użyć ;)
Bardzo mi miło! Dziękuje :)