Zima w Finlandii w tm roku jest zjawiskowa. Dobrze pamiętam, jak na początku listopada spadł pierwszy śnieg. Przed pójściem spać Bella powiedziała wtedy: „chciałaby rano zobaczyć, że napadało po kostki.” Szczęśliwie tak się stało. Puchata kołderka otula ziemie od tamtej pory.
Kilka dni temu rozmawiałam z p. Jerzym o wiośnie. Myślałam, że zima odchodzi pod koniec marca.. jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy mój rozmówca uświadomił mi, iż nastąpi to dopiero w maju. Pamiętam jak kilka lat temu znalazłam w internecie zdjęcie przedstawiające śnieżny tunel. Teraz taki obraz to dla mnie codzienność. Łowienie ryb w przeręblu to też codzienność…
Dzięki temu, że wszystko dookoła jest białe mam wrażenie, że dłużej jest jasno.
Na szczęście mamy już luty. Cieszy mńie to bardzo, gdyż poprzedni miesiąc średnio miał jedną godzine słoneczna… Choć bardziej bym powiedziała, że była to godzina jasności, a nie szarości.
Czy jakieś tematy szczególnie Was interesują?
Zdjęcie: droga do miasta