Chyba nigdy nie rozszyfruje tutejszej numeracji autobusów. Na przystanku koło domu jest wywieszka, że zatrzymują się autobusy: 1, 11k, 11a oraz 35. Jednak w środy jezdze do szkoły 1r i on takze się zatrzymuje na moim przystanku, chociaż nie jest wymieniony, ale wracam już 1, a nie 1r.
Na wielu przystankach nie ma nawet tabliczki z numerami autobusów, bo o godzinach kursowania nie wspomne.. Dla Finów jest oczywiste, że każdy ma internet i może sprawdzić rozklad kiedy będzie potrzebować.
Także ciężki do odgadnięcia jest kwestia dodatkowych liter 1, 1r, 1k kursują po różnych trasach. Dlaczego nikt nie wpadł na pomysł by nazywały się zatem 1, 2, 3? Dla mnie to tylko niepotrzbne zamieszanie..
Jednak musze napisać także o kulturze w autobusach (raz spotkałam się z wyjątkiem)! Wchodzimy przednimi drzwiami, kasujemy bilet, siadamy i kierowca rusza. Jeszcze raz.. tu kierowca czeka, aż znajdziesz miejsce i usiądziesz. Jedziemy do naszego celu, następnie naciskamy stop i wysiadamy dziękując.* W sytuacji, gdy nikt nie wykarze chęci opuszczenia/zajęcia miejsca pojazdu, przystanek jest omijany. Bilet normalny kosztuje 3,30€, a ulgowy 1,7€.
* pytałam dlaczego ludzie dziękują wysiadając z autobusu, ale nikt nie potrafił mi odpowiedzieć w miarę sensownie. Tata nic nawet o tym nie wiedział, bo jeździ autem. Mama stweirdziła tylko, że to dziwne i, że ona tylko macha ręką jak wysiada. Ja dziękuje głośno i wyraźnie, aby nikt nie pomyślał, że jestem niemiła ;)
Zdjęcie: autobus komunikacji miejskiej w centrum (to po lewej to ogromna dziura, która będzie parkingiem). Zdjęcie pochodzi ze strony autobusowej
ten kawałek miasta ze zdjęcia wygląda zupełnie swojsko :-)
Ad. autobusów, u nas, w Rzeszowie, jest taka linia, która nazywa się 0A i 0B, co ciekawe nie jest to wcale „zero a”, „zero b”, tylko KOŁO, ale o tym wiedzą tylko mieszkańcy :) podobnie jak we Wrocławiu Podwale to Podwale, a nie ul. Podwale, jak sądzą niektórzy.
Lahti jest całkiem swojskie…