Finlandia z Memełem.

11.02, środa.

Dzień minał mi raczej spokojnie. Wszystkie środowe sprawunki przebiegały zgodnie z planem. Bardzo już chciałam wieczór. Bardzo. Punkt 18:00. Zaczynam się zbierać do wyjścia, by odebrać Pawła z dworca autobusowego, a razem ze mną szykuje się Iwo. (Był tak ciekawy mojego chłopaka, że odwołał spacer z dziadkiem i psem babci, symulując przy tym chorobę).

Wysiada z autobusu!! Tutaj mogłby nastąpić linijki o tym, jak cudownie, jak wspaniale, jak cudownie… Możecie dopisać je sobie sami ;)

Droga do domu z dworca została przez nas pokonana autobusem. W domu Iwo oprowadził Pawła, a także przygotowaliśmy miejsce do spania. Po obiedzie (mama powiedziała, że mogliśmy zrobić chleb do zupy, bo taka mała zupa, a taki duży facet) Następnie poszliśy do sauny. Dzięki temu, że tutaj można przeczytać o krokach jak się ochodzić z tym miejscem, a także mojemu osobistemu doświadczeniu wszystko poszło gładko.

Potem jeszcze oglądaiśmy mój obecnie uluiony serial Firma i mogliśmy pójść spać.

12.02, czwartek.

Poranek minał mi przy robieniu Rafaello sztuk dwie. Później poszliśmy na pulle i czekoladę/zieloną heratę do najfajniejszej, a zarazem najbardziej znanej kawiarnii w całym Lahti. Później nasze kroki skierowaliśmy do domu Sibeliusa. Aby trochę ochłonąć od wysokiej kultury na koniec poszliśmy do Tiger. Wieczor spędziliśmy z rodziną w domu.

13.02, piątek.

Iwo wrócił do domu przed 12, więc od razu poszliśmy na szukanie keszy w okolice skoczni, ale niestety nie udało nam się nic znaleźć. Na pewno tam wrócimy. Później pojechaliśmy z dziećmi do McDonalds, bo właśnie tam byliśmy umówieni z mama i babcia. Następnie panie poszły na zakupy, a dzieci zawieźliśmy na godzinną lekcję j.polskiego. Zajęcia te są organizowane w sali szkoły muzycznej, a nauczycielem jest pan Jerzy, który przy okazji także wpsaniale edukuje dzieci z zakresu grania na akordeonie.

Wieczorem pojechałam z Pawłem szukać siłowni.. podczas drogi uśmiałam się do łez. Jednak, gdy odnaleźliśmy miejsce to… drzwi były już zamknięte…

Pocieszyliśmy się wspólnym oglądaniem filmu, przy lokalnych drunkach.

zdjęcie: Sibeliustalo, zdjęcie wyszukane w internecie.