Muzeum Pozostałości Wojennych.

Poniedziałek (29.6), czas wybrać się do atrakcji turystycznej numer jeden w Ho Chi Minh City. Każdy przewodnik podpowiada: „Musisz to zobaczyć”.

No i zobaczyłam! Nie mam pojęcia jak opisać moje odczucia. Przede wszystkim sam budynek jest bardzo dobrze oznaczony z dużym logo. Bilet wstępu kosztuje 15 000 VND (2,5zł), czyli tyle samo co do Pałacu Zjednoczenia. Na placu przed muzeum można pooglądać helikoptery, samoloty i inny sprzęt wojenny używany przez Amerykanów.

Zaraz po przekroczeniu kasy, podszedł do mnie pan, który ręcę kończyły się w łokciach i wyrecytował, że jest ofiarą wojny i, że Amerykanie pozbawili go rąk, chce pani kupić przewodnik? Chyba nie muszę dodawać nic więcej, poza zmieszaniem.

Na samo muzeum składają się wcześniej wspominane maszyny wojenne oraz trzypiętrowy budynek wypełniony fotografiami. Chyba tylko po wizycie w Auchwitz byłam tak przygnębiona, jak po opuszczeniu MPW. Ogrom zdjęc chorych, postrzelonych, bezbronnych ludzi.. A także, możenie nie wprost wypowiedziane, ale odczuwalne oskarżenie Amerykanów, że to ich wina, popatrz co oni nam zrobili.

Aby dobrze odebrać to muzeum to przed wizytą należy zapoznać się z historią wojny wietnamskiej, poznać najważniejsze fakty, a następnie upewnić się czy jest się na tyle mocnym psychicznie człowiekiem, by tam pójść. A po ostatnie.. nie zabieraj ze sobą swoich dzieci.

Pomimo wszystko, ważne są takie miejsca, bo dają do myślenia jak zła jest wojna i jak wielu niewinnych ludzi może stracić życie.

Acha, proszę nie bądź osobą, która robi sobie zdjęcie z płodami lub wizerunkiem chorych dzieci.

Zdjęcie: Muzeum Pozostałości Wojennych