Zadania mi powierzane są narazie bardzo lekkie:
- Odrób zadanie z matematyki,
- wynieś śmieci, pomieszaj,
- napij się wina,
- a jak bedziesz się nudzić to poukładaj ubrania z suszarki.
Nie muszę zmywać, bo jest zmywarka, piekarnik włącza się sam, aby obiad był gotowy na przyjście dzieci ze szkoły.
Czwartek to dzień zajęć muzycznych. Dzieci do 14:15 są w szkole, wracają do domu i jedziemy do szkoły muzycznej. Bella gra na skrzypcach, a dzis także zaczeła chodzić na próby orkiestry. Moze kiedyś bedzie kiedyś pierwszymi skrzypcami.
Natomiast Iwo gra na akordeonie od roku. Jego nauczyciel jest Polakiem i ma na imię Jerzy. Jaki jest? Serdeczny, rozgadany i mocno wierzący. Na dowidzenia powiedział, że na pewno zobaczymy się w kościele!
Miło spotkać kogoś kto mówi po polsku, nawet jeśli jestem tu dopiero trzeci dzień.
Gdy wrócimy do domu będzie na nas czekać Sissi z babcią. Mama powinna wrócić po 18. Do tego czasu powinnam zająć dzieci, a przede wszystkim odrobić z nimi lekcje.
Wieczory, po czytaniu bajki, lubię najbardziej. Mogę wtedy pójść do siebie i pisać listy. Układam wtedy wszystko w głowie.. a przynajmniej się staram.
zdjęcie: grafik zajęć z akordeonu u polskiego nauczyciela.